EN

Z życia Marafiki Bungalows...

Wieczorny targ Forodhani

W tropikach ważne rzeczy dzieją się po zmierzchu. To najprzyjemniejsza pora - zachodzące słońce ustępuje gwiazdom, upał łagodnieje. Można odetchnąć, ruszyć się, zacząć działać. Codziennie tuż po zmroku, nad Stone Town - stolicą Zanzibaru, unosi się aromatyczny zapach jedzenia, który skutecznie pobudza apetyt mieszkańców i turystów. To znak, że w ogrodach Forodhani zaczyna się wieczorny targ jedzeniowy. Sprzedawcy ustawiają w alejkach przenośne kramy. W świetle lamp gazowych przygotowują sałatkę kachumbari: szatkują cebulę, pomidory, ogórki oraz świeżą papryczkę chili; rozpalają prowizoryczne grille, na których układają krewetki, ośmiornice i tuszki kalmarów oraz szaszłyki ze świeżo złowionych ryb. Na grillach pieką się też samosy – pierożki z farszem mięsnym lub warzywnym, sezamowe chlebki, placki chapati i kaczori – pikantne ziemniaczane kulki. W osmolonych dymem garnkach, bulgocze kwaskowata zupa urojo, podawana z jajkiem na twardo, chipsami z kasawy, mini szaszłykami z wołowiny i listkami kolendry. W kilku miejscach specjaliści od zanzibarskiej pizzy - smacznej, acz niezwykle odległej wersji włoskiego oryginału - robią z ciasta niewielkie kulki, po czym zręcznie nimi kręcą na palcach, aż staną się cienkimi, niewielkimi plackami. Następnie nakładają na te placki farsz mięsny lub warzywny, wbijają jajko, doprawiają majonezem, składają jak kopertę i kładą na rozgrzaną blachę, błyszczącą od roztopionego masła ghee. Po chwili, intrygujący w smaku omleto-naleśnik, dumnie noszący miano pizzy, jest gotowy.

Na kolację i na randkę

Wieczorem Forodhani staje się miejscem rodzinnych spotkań, tajemnych schadzek, pierwszych randek. Pod osłoną nocy, między stoiskami spacerują zakochani, przy stołach tłoczą się mężczyźni, na ławkach i trawnikach siedzą wystrojone kobiety, dokazują dzieci oraz koty, czekające na smaczne kąski. W ciepłym jeszcze powietrzu subtelna woń paczuli, gałki muszkatołowej i kwiatów ylangi-ylangi, uwalniająca się z kobiecych ciał, miesza się z zapachem dymu, gorącego oleju i bryzy znad oceanu.

Wizyta na tym targu jest jednym z ciekawszych kulinarnych doświadczeń na Zanzibarze. Warto poddać się przygodzie, spróbować pieczonych ryb i lokalnych specjałów, a pragnienie ugasić sokiem z trzciny cukrowej z dodatkiem imbiru i limonki, wyciskanym z długich łodyg na specjalnej prasie.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką dotyczącą cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. Polityka cookies